To co niewątpliwe przybliża nas jako społeczeństwo do poprawy jakości życia psychicznego, to umiejętność bycia w kontakcie ze swoimi emocjami.
Oswoić nie oswojone, uczyć się kontaktu z emocjami. Nazwać to co jest nienazwane. Zapraszam do codziennego porannego ćwiczenia, zadaj sobie pytanie; Jak dzisiaj NAPRAWDĘ się czuje? Z naciskiem na słowo „NAPRAWDĘ”.
Okazuje się, że nie wszyscy z nas potrafią szybko identyfikować swoje emocje i je nazywać, okazuje się, że nie jest to takie proste – poczuć prawdziwe emocje. Prawdy, jakiej wielu z nas poszukuje to relacje z samym sobą. Jeśli potrafimy odpowiedzieć jak ja się dzisiaj czuje i nazwać emocje, które mi towarzyszą to jest świetnie. Może jednak się zdarzyć tak, że nie potrafimy nazwać konkretnej emocji ale czujemy spięte plecy, ból głowy, bóle karku, uczucie zgagi, ból głowy, ból brzucha, bóle kości. Jeśli wiemy, że to co czujemy w naszym ciele koreluje ze stresem bo mamy trudniejszy czas, możemy to nazwać napięciem. Zwiększone napięcie najprawdopodobniej czujemy. Złość, smutek i lęk, to emocjonalne przyprawy codziennego życia.
Smutek, to jedna z ważniejszych emocji rozwojowych, pozwalających nam na to, żeby móc na bazie smutku, odnosić się do rzeczy, które dają nam przyjemność
Jeszcze około 25 lat się, zakładano, że emocje można podzielić złe i dobre. I gdy dzisiaj zadajemy pytanie jaką emocją jest złość, smutek albo lęk to nadal usłyszymy odpowiedź to są złe emocje, a jakie są dobre? Radość, spokój, zadowolenie.
Dwadzieścia pięć lat temu Martin Selligman nawoływał do zmiany w podejściu do klasyfikacji emocji, co się zmieniło? W 1998 ogłosił manifest zmieniający optykę psychologii. Martin Selligman, stwierdził, że dotychczasowe badania były zorientowane na obserwację dyskomfortów, które przeżywa człowiek i zaproponował prowadzenie badań nad pozytywnymi obszarami funkcjonowania człowieka, które zakładają, że pewne rzeczy są trudniejsze do przeżywania, a niektóre są łatwiejsze do przeżywania, czyli, że wszystkie emocje są równoważne.
Martin Selligman zwraca uwagę na zasoby nazywane siłami sygnaturowymi. Na ich temat ukaże się odrębny artykuł.
// ADESTE – psychoterapeuta Warszawa